Strona:Gabryela Zapolska-Skiz.djvu/087

Ta strona została skorygowana.
tolo.

I ja gdy byłem w twoim wieku lubiłem go.

muszka.

Jeżeli się boisz... to o tak... (obejmuje go gwałtownie) i zapomnisz o wszystkiem.

tolo.

Czyś oszalała? Tak najłatwiej piorun sprowadzić... odsuń się!

muszka.

No i co? Gdyby nas zabił oboje razem! Chciałabym tego całą duszą! A ty?

tolo.

Dziękuję.

muszka, gwałtownie.

Nie kochasz mnie?

tolo.

Przeciwnie. Widocznie, że cię kocham, skoro wolę żyć z tobą razem, jak umierać razem.

muszka.

Ja inaczej miłość pojmuję! (Piorun). Tak jak ten piorun! Ja tak chcę ażebyś mnie kochał. Słyszysz?

tolo.

Słyszę! Słyszę!... tylko zamknij drzwi od ogrodu... przeciąg...

muszka.

Co ty w życiu robiłeś, że jesteś taki dziwny?

tolo.

Oh!... zapytaj mnie raczej czego, ja nie robiłem?