Ta strona została uwierzytelniona.
muszka, zanosząc się od płaczu.
Żadne! żadne! żadne!... Albo nie — ja chcę, żebyś ją nienawidził!
tolo.
Nie mam powodu.
muszka.
Masz powód! bo mnie kochasz.
tolo, zdenerwowany powstrzymuje się.
Logika kobieca! — Proszę cię Muszko — uspokój się.
muszka, tarzając się po kanapie we łzach.
Nie mogę! nie mogę! gdy sobie przedstawię, że inna kobieta oprócz mnie, ma do ciebie prawa!... Ja oszaleję!...
tolo, zrywa się i chodzi po pokoju.
No moja droga!... Wiedziałaś przecież, że mam żonę.
muszka.
Ja nic nie wiedziałam wtedy, nic nie pamiętałam. Ty musisz się z nią rozstać!
tolo, zdumiony.
Ja?
muszka.
Ty! Ja się na to nigdy nie zgodzę, ażeby i ona i ja...
Wybucha płaczem.
tolo.
Ależ ona nigdy się na to nie zgodzi.
muszka.
Musi! Ja od niej tego zażądam.