Strona:Gabryela Zapolska-Skiz.djvu/110

Ta strona została uwierzytelniona.
lulu, z ukłonem.

Dokąd czuje się pożądaną.

Odchodzi do swego pokoju.
SCENA IX.
tolo — muszka.
muszka, wpada natychmiast.

Co ona chciała tak długo od ciebie?

tolo.

To jest nasza rzecz.

muszka.

Przepraszam. To jest i moja. Jeżeli sądzisz, że ja będę taka pobłażliwa jak ona — że pozwolę ci na flirty, na romanse. na...

tolo.

A to co znów takiego? Jakie właściwie masz prawo do mnie?

muszka.

Mam prawo! mam! i będę miała jeszcze większe. — Ja chcę żebyś uciekł ze mną.

tolo.

Co?

muszka.

Tak. — Po tem co się stało ja w domu zostać nie mogę.

tolo.

Ale możesz...