Strona:Gabryela Zapolska-Skiz.djvu/121

Ta strona została uwierzytelniona.
tolo.

Dla drugich dwudziestu. Trzeba mieć... (pokazuje szczęki) une mâchoire plus solide. Przejdź przez mój pokój — biorę neceser — wyjdziemy na ganek tamtędy.

Wybiega do swego pokoju.
SCENA XIII.
muszka — lulu.
muszka, wchodząc.

Odjeżdżasz?

lulu.

Tak, To jest... odjeżdżamy.

muszka.

Jakto? i... on?

lulu.

I... on... Czego chcesz?

muszka.

Ja muszę się z nim widzieć...

lulu.

Kiedy on właśnie układa swój neceser podróżny. A to jest dla niego więcej niż ważna czynność. Więc ci nie radzę przerywać. Zresztą nie żałuj! Z rączką na sercu poznałaś, że lepszy mąż młody i własny, niż cudzy i stary. W tej chwili gra w tobie pewna ambicyjka, ale gdy ochłodniesz, będziesz mi wdzięczna, bo niedługo nie wiedziałabyś co począć z tym fantem. Ja zaś... będę zawsze wiedziała, bo jestem do niego przyzwyczajoną