Strona:Gabryela Zapolska - Śmierć Felicyana Dulskiego.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

rem Zbyszko za dziesięć centów zebrał u stróża informacye. Dowiedział się, że jest to porządna panna, kształcona i bogata. Że jest półsierota, bo ojciec umarł kilka lat temu, że jest familiantka, bo ma jednego stryja takiego, co stawia domy, a drugiego »proboszcza« w najbogatszej parafii całego miasta. Że »żyjom sobie te panie ze swoich dochodów« i tyle...
Za dziesięć centów suterenowa agencya informacyjna w umyśle Zbyszka przemieniła się szybko na agencyę matrymonialną. Zbyszko, który znał kobiety »na wylot«, jak się sam wyrażał, szybko otaksował znaczenie czerwonej matinki, przyskakiwanie gorączkowe do okna i sposób »sypania oka« z wysokości drugiego piętra na ulicę. Wyczuł, iż panna jest fortecą, żądającą zdobywcy, i postanowił wedrzeć się na wały, bronione pro forma. Nagroda w postaci posagu zdawała się być dostatecznie zapewniona. Jak jamnik, tropiący lisa, puścił się Zbyszko »na wywiad« cyfrowy i zdobył wiadomość pewną i autentyczną, że siostrzenica prokuratora i proboszcza posiada »po nieboszczyku ojcu« dwadzieścia pięć ty-