czy rząd liberalny angielski wystąpił z programem ograniczeń zbrojeń morskich.
Natomiast Felicyan popadł znów w swe marzenia wieczorne, w swe pół sny, pół jawy. Jakieś niespełnione a przecież należne mu sprawy i czyny zdawały się nachodzić go, i z początku lekko, a potem z coraz większą obiecywaną forsą tłoczyć się i przypominać. Jakie one były, w jakim zakresie — nie wiedział. Tylko pochodziły z tych wielkich, rozległych przestrzeni, na których dopełniały się dzieła dziwne i sięgające szczytów. Tam one te jego niespełnione czyny brały stanowczo zaczątek i były właściwemi wyrzutami za jakby coś zmarnowanego, coś, mimo czego on przebiegł początkowo w pełnym galopie, a potem przewlókł się obojętnie.
I tęczowo to było i barwnie — jakieś nieznane mu blaski, które na niego gościnnie czekały całe serye lat, aby go wchłonąć w siebie, owinąć, udostojnić.
Jakieś lazury tęskne (jakby oczy, łzą przyćmione) i snów purpurowe pióropusze tryskające zuchwale bez przyczyn, a przecież konieczne...
Strona:Gabryela Zapolska - Śmierć Felicyana Dulskiego.djvu/70
Ta strona została uwierzytelniona.