wydrukowanych przez Doleta, »jako zawierających doktryny niebezpieczne, heretyckie i godne potępienia«.
Roztropność doradzała autorowi ucieczkę, porzucenie Francyi, jak to uczynił Robert Estienne. Miłość ojczyzny i czystość sumienia zatrzymały go. Ofiara nieustannych prześladowców, Stefun Dolet, bronił się żartem, umiał walczyć ironią. Współczesny mu Rabelais, pisarz, pomścił się za wydawcę, przesyłając królowi i królowej nawarskiej listy, w których okrywał śmiesznością jego prześladowców.
Nienawiść, jaką rozbudzał Dolet, z każdym dniem stawała się groźniejszą. W przekładzie Axiochusa Platona napotkano te słowa, przypisane Sokratesowi: »Po śmierci będziesz niczem«.
Na posiedzeniu fakultetu teologicznego w Paryżu 4 listopada 1544 roku słowa te uznano za heretyckie, zgodne z duchem Saduceuszów i Epikurejczyków, oddano też je pod cenzurę, która zawyrokowała, że przekład jest zły, wbrew przeciwny myśli Platona. Stefana Doleta uznano za ateusza i wydano na tortury zwyczajne i nadzwyczajne, dla przestrogi jego towarzyszy, jak orzekał potępiający go wyrok. Następnie powieszono i spalono na placu Maubert 3 sierpnia 1546 roku.
Stefan Dolet zniósł męczarnie mężnie; skończył życie, mając lat trzydzieści siedm. Pozostawił po sobie w nędzy żonę i dziecię, które gorąco kochał.
Gutenberg cierpiał, Stefan Dolet poniósł srogą śmierć, lecz wielkie światło, zwane drukiem, promieniło się w całym blasku.
Dolet zawsze okazywał wielką moc duszy; jeden z współczesnych tak się wyraża o nim, posługując się grą słów łacińskich:
»Dolet quisque dolet, non dolet ipse Dolet«.
co znaczy:
»Każdy użala się nad Doletem, on tylko jeden nie użala się nad sobą«.