wodą, która zgęszczała materye smołowe i kwaśne, i otrzymywał gaz w stanie zupełnej czystości.
Prosty ten przyrząd jest pierwszym wzorem tych, których dziś używają w fabrykach gazu. Przyrząd ten składał się z trzech części głównych, a mianowicie z naczyń, w których się gaz wytwarzał, z systemu, uwalniającego gaz od materyi obcych, i z odbieralnika, do którego przechodził gaz czysty.
Lebon pierwsze swe doświadczenia odbywał na wsi; sam zbudował z cegły przyrząd do dystylacyi drzewa i kadź oczyszczającą, w której zgęszczały się smoła i kwas octowy. Wywiązany z tej kadzi gaz, przeprowadzony przez rurkę, uchodził przez jej koniec i tu zapalał go Lebon, a widzowie podziwiali piękne światło, które w ich oczach wytwarzało się z taką łatwością.
W rok potem wynalazca zapoznał się z Fourcroy, de Prony’m i słynnymi uczonymi ówczesnymi; 28 września 1799 roku otrzymuje patent na wynalazek, podaje dokładny opis swej termolampy, z pomocą której wytwarza gaz oświetlający, a jednocześnie wyrabia smołę z drzewa i kwas octowy. W patencie tym wymienia, że węgiel może zastąpić drzewo, przedstawia z osobliwszym zapałem swój system i przepowiada wymownie rozwój swego wynalazku w przyszłości.
Na nieszczęście Filip Lebon nie mógł wyłącznie poświęcać się temu odkryciu; nie posiadając majątku, jako inżynier dróg i mostów, musiał zajmować się czynnościami swego urzędu. Wysłany do Angoulême, nie zapomina o gazie oświetlającym i żałuje Paryża, który nazywa »nieporównanem ogniskiem wiedzy«. Zajmuje się matematyką i naukami, błądząc myślą zdala od swych codziennych czynności obowiązkowych. Inżynier naczelny skarży się na Lebon’a, zazdrosny przeczuwa w tym młodym człowieku umysł wyższy, a być może zawadzającego mu kolegę: pod pozorami też szacunku ukrywa zdradę i usiłuje pozbawić go urzędu. Lebon, zajęty ciągle projektem oświetlania, opuszcza często Angoulême, udając się do Brachay, gdzie ulepsza swój wynalazek. Inżynier naczelny
Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/197
Ta strona została uwierzytelniona.