mian, aby z nim wspólnie odbywał doświadczenia, dotyczące wielkiego zagadnienia żeglugi parowej.
Fulton zabrał się do pracy z właściwą mu energią; pojmował on, że poprzednicy jego dlatego tylko doznali niepowodzeń, iż mechanizmy ich nie przedstawiały dostatecznej siły. Przetworzył maszynę statków ognistych, przed nim próbowanych, i wyrobił mały model statku, w którym koła poruszane były za pośrednictwem łańcucha bez końca.
Doświadczenie odbył na małej rzeczułce Eaugronne, w blizkości Plombières, poczem powrócił do Paryża i tu przy współudziale Livingston’a zbudował statek tegoż systemu, lecz wymiarów nierównie większych. Dziewiątego sierpnia 1803 roku statek parowy żeglował po Sekwanie wobec licznego tłumu widzów, wśród których znajdowali się Bougainville, Bossut, Carnot i Perier, delegowani przez Akademię nauk. Statek płynął pod wiatr z szybkością 1.6 m. na sekundę.
Przepyszne to doświadczenie przeszło prawie niespostrzeżenie. Paryżanie, upojeni nowemi zwycięstwami Bonapartego, patrzeli obojętnem okiem na mały statek Fulton’a, który pozostawał długo na kotwicy u brzegu Sekwany, w samem sercu Paryża. Wynalazca zwrócił się raz jeszcze do pierwszego konsula, żądając poddania swego systemu poważnemu zbadaniu.
Bonaparte poczytywał Fulton’a za awanturnika i szarlatana, którego wyłącznym celem było »zgarnąć pieniądze«.
Zaledwie można wierzyć w podobne zaślepienie, a przecież fakt ten nie ulega żadnej wątpliwości. W Pamiętnikach Marmont’a, wydanych w 1857 roku, marszałek podaje szacowne dokumenty, dotyczące rzeczywistej natury stosunków, zachodzących między Fulton’em a Bonapartem.
»Amerykanin Fulton — powiada marszałek Marmont — proponował zastosowanie w żegludze maszyny parowej, jako siły motorowej. Bonaparte, którego uprzedzenia sprzeciwiały się nowym pomysłom, odrzucił projekt Fulton’a. Ten wstręt do rzeczy nowych przypisać należy jego zamiłowaniu w artyleryi... Roztropność nie pogardza ulepszeniami i udoskona-
Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/246
Ta strona została uwierzytelniona.