»Condorcet był wysokiego wzrostu, głowę miał kolosalnej objętości, ramiona barczyste, ciało krzepkie, nieproporcyonalne, z wątłemi cienkiemi nogami, które prawdopodobnie wyglądały tak niezgrabnie z powodu braku ruchu w dzieciństwie i sukienek dziewczęcych, gimnastykę utrudniających, w jakie go matka przybrała. Ruchy też Condorcet’a były ociężałe. Ktoby go widział idącego, rzekłby z pewnością: »To musi być jakiś poczciwiec«, lecz bynajmniej nie powiedziałby: »To człowiek inteligentny«.
Condorcet nie uczęszczał nigdy do szkół publicznych, być może dlatego, aby jego ubiór dziewczęcy nie stał się przedmiotem żartów i szyderstw kolegów. Zdaje się też, że nie wiele uczył się do jedenastego roku życia, w którym to wieku wuj jego, biskup z Lisieux, zajął się wychowaniem chłopca, a następnie powierzył go pewnemu jezuicie.
Gdyby wpływ wychowania był tak wielki, jak pospolicie mniemają, to niezaprzeczenie Condorcet zostałby jakim dostojnikiem kościoła lub niezachwianym arystokratą. Pochodząc z rodu, w którym utrzymywały się wszystkie tradycye szlacheckie i religijne, w którym tego tylko poczytywano za człowieka, kto nosił suknię duchowną lub szpadę, otoczony tylko prałatami i wojskowymi, wykołysany na kolanach matki pobożnej, karmiony ciągłymi morałami, czemże został Condorcet, gdy podrósł? Oto antytezą wszystkich zasad, które w jego sercu szczepiono. Owocem tak przezornego wychowania było, jak powiada Arago — w kwestyi polityki najzupełniejsze zerwanie z wszelką ideą przywilejów dziedzicznych — w kwestyi religijnej sceptycyzm, posunięty do ostatecznych granic.
Czyż po tem wszystkiem można być pewnym wpływu wychowania na pewne umysły?
W trzynastym roku życia, oddany w ręce jezuitów w Reims, a mianowicie w 1756 roku, Condorcet w ich kolegium zakończył, jak się zdaje, nauki.
W 1758 roku znajdujemy go w Paryżu, oddanego studyom matematycznym w kolegium nawarskiem, w słynnym instytucie, zmienionym dziś na szkołę politechniczną, w którym
Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/282
Ta strona została uwierzytelniona.