Nie poczytując swego stanowiska za synekurę, Condorcet oddał się całkiem pracy, uzupełnił mowy pochwalne Fontenelle’a, dotyczące akademików zmarłych między 1699 a 1740 rokiem, nie pomijając i współczesnych mu uczonych, zmarłych od czasu wstąpienia jego do Akademii. Była to praca ciężka. Zmuszony był corocznie wygłaszać sześć do ośmiu pochwał.
Condorcet, spełniając ten obowiązek sumiennie, wygłosił pochwałę znakomitego geometry Fontaine’a, który był jego protektorem i przyjacielem. Mowę tę poczytywano za arcydzieło, tak ją przynajmniej nazwał d’Alembert w liście, pisanym do Lagrange’a. Wolter, któremu komunikowano kopię rękopismu, zażądał jej odpisu do swego osobistego użytku.
Od tej chwili Wolter korespondował z Condorcet’em, nazywając, go w listach, a nawet w adresie: »Monsieur plusque Fontenelle«.
Życiorysy Condorcet’a odznaczają się przedewszystkiem jak najściślejszą bezstronnością, nawet gdy chodzi o jego uczucia osobiste, i wykazują te strony biograficzne, w których czytelnik znajduje naukę i zajęcie. Najsurowszy krytyk nie dopatrzy nigdy w jego pismach, równie jak w pracach Franklina, apologii.
Najwidoczniejszem świadectwem bezstronności Condorcet’a jest pochwalna jego mowa, wypowiedziana o Buffon’ie, który był jego nieprzyjacielem i nieraz wyrażał się o nim z ubliżającem lekceważeniem.
»Znakomity ten naturalista — powiada Condorcet — posiadał duszę wrażliwą, podniosłą, w której zawsze uwydatniał się rozum. Potomność pomieści jego dzieła obok dyalogów ucznia Sokratesa i rozmów filozofa z Tusculum. Buffon więcej obrazowy, więcej pociągający od dwóch tych słynnych przyrodników Grecyi i Rzymu, łączy łatwość z werwą, wdzięk ze wspaniałością. Filozofia jego z mniej wybitnym charakterem, jest prawdziwsza i mniej zasmucająca. Arystoteles, można powiedzieć, pisał dla uczonych, Pliniusz — dla filozofów, Buffon — dla wszystkich wykształconych ludzi«.
Condorcet wkrótce został sekretarzem honorowym Aka-
Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/290
Ta strona została uwierzytelniona.