tym Franklin, odzyskawszy nieco sił, usiłował z pozostałymi ludźmi odbywać dalszy pochód, lecz zaledwie pięć do sześciu mil francuskich mógł przebyć dziennie. Dwóch Kanadyjczyków zginęło w śniegu; podzielono się podeszwami ich trzewików. Richardson, majtek angielski, i jeden Irokejczyk, należący do wyprawy, zmuszeni byli zatrzymać się i spoczęli pod szałasem; Franklin odbywał dalej swą rozpaczliwą drogę i stracił jeszcze trzech Kanadyjczyków. Wreszcie dostrzeżono twierdzę Przedsięwzięcie, lecz niestety opuszczoną! Nie można było w niej znaleść żadnego pożywienia; — cała nadzieja wyswobodzenia znikła i to w chwili, gdy ci nieszczęśliwi sądzili, że są ocaleni. Po tem fatalnem odkryciu, spojrzeli na siebie i, nie wymówiwszy jednego słowa, zapłakali. Franklin pozostał w twierdzy z trzema ludźmi i zaczął gotować rosół z kości, porzuconych w śmietniku. Po dwóch dniach przybył Richardson z majtkiem angielskim Hepburna, i tu dowiedział się, że Irokejczyk Michał zamordował Hooda. Doktor Richardson ukarał zabójcę, położywszy go trupem wystrzałem z pistoletu. Jak widzimy, zbrodnia dołączyła się do okropności głodu, zimna i opuszczenia. Piewszego listopada znowu dwóch Kanadyjczyków zmarło w twierdzy. Wreszcie 7 tegoż miesiąca, gdy Franklin już oswajał się z myślą straszliwego losu, przybyli Indyanie wysłani przez Backa z dostatnim zapasem żywności.
Potrzeba czytać w sprawozdaniu podróży Franklina prosty i wyruszający opis tej wyprawy. Jego wielkość duszy, odwaga, cierpienia, w których zapominał o sobie, aby myśleć o drugich, godne są uwielbienia.
Aby zrozumieć, jak ciężkie próby przebyli Franklin i jego towarzysze, trzeba poznać, czem były brzegi Ameryki północnej w tej już od nas odległej epoce.
Kompania angielska w celu zaprowadzenia handlu zamiennego z Eskimami, pomieściła się w licznych barakach drewnianych, na których dachu powiewała flaga angielska. Baraki te przypominały położeniem i rozkładem blokhauzy afrykańskie. Posterunki Kompanii znajdowały się na tym rozległym łańcuchu jezior, tworzącym rys charakterystyczny tej
Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/47
Ta strona została uwierzytelniona.