Strona:Gerhart Hauptmann - A Pippa tańczy.djvu/40

Ta strona została uwierzytelniona.


HUHN (z dziką wściekłością) Czego tu kto chce? kto tu włóczy się koło domu starego Huhna? człowiek, czy duch? ja ci tu zaraz pomogę wylecieć — (Porywa ciężki kij i wybiega drzwiami na pole)
(Z głębokim westchnieniem zamyka Pippa oczy. Teraz wydaje się, jakby coś, w rodzaju dzwoniącego wiewu przez ciemne wnętrze przeleciało. Wtem — podczas, gdy dziwna muzyka coraz silniej rozdźwięcza się i płynie — w drzwiach, na progu, ukazuje się Michał Hellriegel. Niepewnie, ostrożnie, porusza się w świetlnym kręgu łuczywa, oczy nieufnie, badawczo wbiwszy w ciemność.
HELLRIEGEL. A to wcale harmonijna mordownia! — Hee, gospodarstwo, — aha, pewnie tu jakiś mącznik gra na harmonijce? — he, gospodarstwo! — (Kicha) — Musi to być jakiś wcale muzykalny ciemiernik (Pippa kicha również) — Co to, czy tu jest kto drugi?
PIPPA (w pół-śnie) Tu — ktoś — gra — na — harmonijce?
HELLRIEGEL (nasłuchuje, nie widząc Pippy). Racya, mącznik, według mojego zapatrywania! —? a zabrząkaj, kochany robaczku, o tem, co w słomie szeleści — Jeśli kiedy w nocy szczur się porusza, myśli się wtedy, że tracz wodny, a jeśli odrobina powietrza przez szparę drzwi wpadnie i dwie suche kartki w książce przewróci, to zaraz się zdaje, że słychać szept ślicznej dziewczyny, lub też westchnienie jej za wybawcą — Michale Hellriegelu, ty jesteś bardzo mądry! ty nawet słyszysz w zimie jak trawa rośnie! ale ja ci radzę pilnuj ty swoich klepek w głowie! twoja matka ma racyę! nie daj przewrócić się twej fantastycznej duszy, jak garn-
—   36   —