Strona:Gerhart Hauptmann - A Pippa tańczy.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.


PIPPA To stary Huhn! strasznie!
HELLRIEGEL. Ciekawe jednak co on woła?
PIPPA. O, tam stoi, Michaś, nie widzisz go?
HELLRIEGEL (z Pippą u okna). Tak, jak groźny bóg leśny wygląda! — broda i rzęsy jak sople, ręce przed siebie wyciągnął: i stoi tak bez ruchu, przymknięte oczy na wschód zwróciwszy!
PIPPA. Pierwsze, ranne promienie go oświetlają.
HELLRIEGEL. I znowu krzyczy!
PIPPA. Rozumiesz co on woła?
HELLRIEGEL. To brzmi... tak brzmi... jak... zwiastowanie.
(Słychać szczególny, długi, potężnie rozchodzący się głos starego Huhna, coś w rodzaju „jumalai“).
HELLRIEGEL. Jak ju... jumalaï brzmi to.
PIPPA. Jumalaï? co to znaczy?
HELLRIEGEL. Zupełnie jasno, nie wiem tego, mała Pippo. Ale jak mi się zdaje, znaczy to: „Radość dla wszystkich!“.
(Okrzyk „Jumalai“ silniej powraca; w izbie robi się jaśniej).
PIPPA. Ty płaczesz, Michaś?
HELLRIEGEL. Chodź mała Pippo, łudzisz się!
(Mocno spleceni wychodzą drzwiami. Scena się kończy, a muzyka, która poczęła się z światłem na palcach Michała, rozbrzmiewa coraz silniej, wschód zimowego słońca oddając).




—   45   —