Strona:Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie glorya, która trwoży zdaleka,
Ciągnie do Ciebie, Panie nad Pany —
Kochamy w Tobie Boga-Człowieka,
Ukrzyżowany!

Dopóki ludzkość w łzach tonąć będzie
Hiobowemi trzęsąc łachmany,
Jej drogowskazem: mąk Twych narzędzie —
Ukrzyżowany!





NA POWIERZCHNI.


Igramy wszyscy na powierzchni życia,
Jako przy słońcu delfinowe stado —
Bawią nas chmurek ruchome odbicia
I blaski, które na falach się kładą —
I upojeni złudnemi marami,
Płyniemy w wieczność — marą będąc sami.

Czasem się który zanurzy na chwilę...
I na powierzchnię czemprędzej wypływa —
A jakby przebył ten moment w mogile,
I tam zaświatów błysnęły mu dziwa,
Drży — i już nigdy z twarzy mu nie ginie
Cień strasznych rzeczy, dojrzanych w głębinie.

A biada śmiałkom, chcącym zmierzyć do dna
Toń, co tam spodem mroczy się i kłębi!