Strona:Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy.djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.

Raz jam ciebie, w noc miesięczną,
Wśród alpejskich słyszał skał:
Echa niosły pieśń twą dźwięczną,
A chór kaskad wtór ci grał.
Jam za tobą, jak w obłędzie,
Na przepaści szedł krawędzie...

Dzisiaj za mną aż w tę głuszę
Przyleciałeś, niby druh,
I czarujesz znów mą duszę,
Krwawiąc serce, pieszcząc słuch;
I znów na mnie pieśń twa woła
Głosem nimfy i anioła.

Pójdę, rzucę rzeczywistość,
W lotnych zjawisk wpłynę kraj,
Leca swą czystość i przejrzystość,
I swą lotność wpierw mi daj;
Niech się istność ma w dźwięk zmieni
I zamiera, drżąc, w przestrzeni...





FRAGMENT.


Biada rozmiłowanym we własnej boleści!
I tym biada, co w grobach szukają mieszkania!
Nawet gdy zmartwychwstanie Archanioł obwieści,
Oni ze śmiertelnego nie zejdą posłania.