Strona:Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy.djvu/92

Ta strona została uwierzytelniona.
IX.

Ale od czarnych duchów krzyż ojca cię strzeże,
Pamiątka po umarłym i po bohaterze —
O! zaufaj mu z wiarą, aniele kuszony!
Zaufaj też i lilii, swej anielskiej siostrze,
Której kwiatów przeczystość i wonie najsłodsze
Łączą się z twem dziewictwem, jako zgodne tony.

Zaufaj cichym duchom z gwiazdami u czoła,
I chórom świętych Pańskich pod nawą kościoła,
I białej gołębicy, niewstrzymanej w locie,
I dźwiękom organowym, mrącym w cichem łkaniu,
I świątyni, marzącej nocą i w zaraniu,
I niebiosom tonącym w lazurze i złocie.

Zaufaj lśniącej igle, która ci, wśród ciszy,
I w modlitwie i w trudach wiernie towarzyszy,
I mówi: — Pracuj, dziecko, bo w pracy zbawienie!
Stwórca obdarzył pracę dwojgiem pięknych dzieci:
Cnotą, co przez wesołość miłym blaskiem świeci,
I wesołością, z cnoty biorącą promienie.

Tych głosów tajemniczych słuchać ci potrzeba,
Co płyną z tchnieniem wiatru, nadlatują z nieba
I do izdebki chmurą przesiąkają mglistą;
Kroplami krysztalnemi rosa je wydzwania,
I powtarza je ptactwo w godzinie świtania,
A wszystkie mówią zgodnie: — Bądź czystą! bądź czystą!

Bądź czystą jak jutrzenka, jak niebo, jak fala,
Jak gniazdo, co się wrzawą zapowiada zdala,