Strona:Grający las i inne nowele.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.

gmach rojeń i szczęścia. Pozostawały jej dwie drogi do wyboru — powrót do kraju, na co nie pozwalała jej duma i ambicya, albo samobójstwo, od którego wstrzymywał ją albo brak odwagi albo uczucia religijne. Policz... od chwili rozmowy z profesorem aż do daty fingowanej śmierci upłynęły dwa tygodnie... To był czas wahania się, zmagań, walki... ileż musiała wówczas wycierpieć jej zraniona dusza...
I wówczas zrodził się ten piękny, jedyny w swoim rodzaju pomysł, ażeby zniknąć na zawsze dla tego świata, z którym łączyły ją jakiekolwiek węzły. Telegram, który sama sfingowała, mówił prawdę.... czyż nie umarła jej dusza, czyż nie pokładły się w grób jej nadzieje? Dla mnie, dla ciebie, dla całego kraju była już umarłą.
Pomyśl, co za bohaterstwo, co za odwaga w wątłej kobiecie... wybrała śmierć stokroć gorszą od rzeczywistej, ile cierpienia, ile zawiedzionej dumy było w tej kobiecie, że potrafiła się zdobyć na taki nadnaturalny wysiłek woli. I zrozumiałem przedziwne piękno jej czynu.
Włóczyłem się po Paryżu, otumaniony wypadkami, oddany na pastwę sprzecznych pra-