Strona:Grazia Deledda - Po grzesznej drodze T.I.djvu/56

Ta strona została przepisana.
V.

Marja o tej porze spała spokojnie, a w dzień myślała o Piotrze, tyle co o ziarnie, które zasiewał. Zauważyła, że mają silnego i przystojnego sługę, który jest bardzo wierny i posłuszny, pomimo surowej powierzchowności i zamkniętego charakteru, a opinja o jego porywczości i niesumienności jest niesprawiedliwa.
Mówili o tem często w rodzinie, i wuj Mikołaj wyrażał się z zapałem o Piotrze, zato Marja byłaby sobie rozbiła głowę o mur ze wstydu, gdyby przypuszczała, co się dzieje w duszy sługi.
W przeddzień Wszystkich Świętych u Noinów, jak prawie we wszystkich domach w Nuoro, kobiety przygotowywały chleb i słodycze.

Dziwny to zwyczaj, który każe gospodyniom z Nuoro wspominać zmarłych przez pieczenie lepszego niż zazwyczaj chleba i sporządzanie słodyczy, którym się daje wspólną nazwę „morto-morto“[1]. Chleb

  1. jakby „nieboszczyków“.