Ta strona została przepisana.
cą, a za stołem siedzące trzy kobiety spożywały w milczeniu każda gruszkę. Coś ciężyło nad niemi. Ciotka Porreda wzdychała żałośnie, czując instynktowo, że tak dni jej nie okrzesanych, wieśniaczych gości, jak własnego jej potomstwa, zatrute zostały stały jednym i tym samym jadem.