Strona:Gustaw Daniłowski - Dwa głosy.djvu/100

Ta strona została uwierzytelniona.
90
GUSTAW DANIŁOWSKI

mnie było posądzać o naiwność, zdawałem już bowiem i z anatomii szczegółowej i ogólnej, poza tem pisywałem budzące dyskusye referaty o prawie macierzystem, o stosunkach płciowych u Irokezów; gdyby tak jednak ktoś mnie zapytał znienacka, co ukrywa damska sukienka, wyrecytowałbym niechybnie: pończoszki, gorset, halkę i tubym się zatrzymał, uważając przedmiot za wyczerpany zupełnie.
Nic więc dziwnego, że uczucia moje do pięknej sąsiadki budziły się tak, jak się budzi każda pierwsza miłość. Orały więc najprzód moje serce: bezprzedmiotowa tęsknota, cichy niepokój i słodkie zasmucenie; na tem tle zarysował się idealny wizerunek