Strona:Gustaw Daniłowski - Dwa głosy.djvu/172

Ta strona została uwierzytelniona.
162
GUSTAW DANIŁOWSKI

— Wejdź!
Zamknięte! Pali się wyrzut, skwiercząc w sumieniu.
Zamknięte — to prawda! Szukam więc wszędzie z pośpiechem i nie umiem znaleźć w sobie nigdzie dobrego klucza miłości, któryby serce moje dla niej naoścież otworzył.
A wytrychami posługiwać się niepodobna i strasznie — wstyd!


∗             ∗

Tak, mój przyjacielu, na cześć nowego wieku pragniesz stwierdzić przez usta »powołanych«, że w ciągu dziewiętnastu stuleci pojęcie bliźniego w uczuciach cywilizowanych warstw Europy rozszerzyło się do pożądanych granic.