Strona:Gustaw Daniłowski - Dwa głosy.djvu/91

Ta strona została uwierzytelniona.
81
GŁUPIA BABA

łem celebrować przy tym ołtarzu... Jakoż owego pamiętnego lata spełniłem również akt poświęcenia i to nie byle jaki. Rzecz się tak miała: Po śmierci matki ojciec mój sprowadził ze wsi siostrę swoją, starą pannę, która też objęła klucze od śpiżarni i dozór nad młodszem rodzeństwem. Była to sobie poczciwa, ale nudna, wiecznie wystraszona i wiecznie zakłopotana staruszka, która większą część życia spędzała nad igłą i rądlem w dni powszednie, a przy konfesyonałach w niedziele i święta. Taki tryb życia służył jej do czasu, ale w końcu wycieńczona wielkim postem, przeziębiła się podczas rezurekcyi i zległa na dobre; przekaszlała całą wiosnę, a na

6