Strona:Gustaw Daniłowski - Dwa głosy.djvu/98

Ta strona została uwierzytelniona.
88
GUSTAW DANIŁOWSKI

żatki w poślubnych miesiącach; składały się na to: pyszne rozwinięcie biustu i bioder, pewna leniwa powolność i miękka okrągłość ruchów, a także swobodny, nic jednak nie rażący sposób bycia, a nawet kroju ażurowych wolnych bluzek i lekko wciętych szlafroczków, które umiała nosić z naturalnym wdziękiem. Cała jej postać, oraz rysy twarzy, trochę grube i mało ruchliwe, posiadały szczególny, może nieco surowy, a jednak ponętny, mocno odurzający powab, który się zwłaszcza silnie ujawniał w sennym wyrazie podłużnych jej oczu, barwy zadymionego turkusu, w bezwładnem odchyleniu się dolnej wargi pąsowej i wilgotnej, jak płatek róży rozwitej, w pu-