Strona:Gustaw Daniłowski - Lili.djvu/110

Ta strona została uwierzytelniona.

zostawała tylko kwestya dużego, pustego placu, który miał zapewnić domom słońce i powietrze, a który należało jakoś zużytkować. Zjawiły się różne propozycye.
Gessnerowie proponowali wystawić pośrodku wielką halę sklepową w rodzaju Sukiennic; Mierosz — teatr; Koronowicz napomknął, że możeby się dało uzyskać pozwolenie na pomnik Chopin’a lub Słowackiego. Pomnik stałby się prawdziwą ozdobą nowej dzielnicy. Projekt ostatni został zakwestyonowany, jako rzecz wymagająca silnych starań u władz. Zaczęto wreszcie krytykować projekt Brunona.
W toku tych rozpraw Lili, która się nie mieszała do dyskusyi, rzekła półgłosem do Załęskiego:
— A jabym założyła park!
— Panowie — odezwał się Załęski — pani Aniela prosi o głos.
— Ależ nie — zmieszała się Lili.
— Ależ tak, znakomity pomysł: pięk-