Strona:Gustaw Daniłowski - Lili.djvu/144

Ta strona została uwierzytelniona.

przecie emocye erotyczne są tylko krótkim momentem.
— Krótkim, ale najsilniejszym — przerwał Stefan.
— Tak — powtórzyła machinalnie Lili. Umilkła i po chwili jakby głębokiego namysłu i zatonięcia w sobie szepnęła:
— Tak, sądzę, że potrafiłabym przewidywać wasze nastroje, usposobienia. Wiem, że przy odpowiednim takcie, przy ścisłym duchowym kontakcie dałoby się wszystko ominąć, wszystkie trudności zwalczyć, owionąć takim urokiem i wdziękiem, że wszystkoby się ułożyło symetrycznie i harmonijnie... A jakże twoja powieść? — spytała, jakby chcąc zmienić temat, który ją widocznie silnie znużył.
— W ostatnich czasach szło mi bardzo ciężko, to też przerwałem: nie umiem pisać, gdy mi rzeczywistość zanadto dolega...
Pisałem ci o tem, posłałem ci trochę gorzkich słów, to też przepraszam cię za te złośliwe ustępy, ale doprawdy nacierpiałem się nie na żarty... Tysiące wąt-