Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/245

Ta strona została przepisana.
CXII.

Blanqui czytał, robił wypiski z książek lub rozmawiał. Zawsze był z pozoru spokojny, ale myśl jego niestrudzona, bez ustanku przebiegała świat cały z końca w koniec. Ciągle prosił matkę, siostrę, przyjaciół, którzy dotąd wiernymi pozostali, o książki, dzienniki, miesięczniki, karty geograficzne, a lektura stanowiła całą jego pociechę. Pod tym względem był nienasycony i za pobytu na Belle-Ile pochłonął całą bibliotekę. W tym czasie osiągnął pięćdziesiąty rok życia i teraz dopiero opanował wszystkie swe zdolności, doszedł do równowagi umysłowej, zyskał szeroką podstawę dla myśli, zdobył jasny pogląd na całokształt zjawisk i własną istotę.
Zagłębiał się w kwestye polityczne, ekonomiczne, filozoficzne, szukał z mozołem drogi poprzez gęstą mgłę metafizyki, zajmował się naukami przyrodniczemi, robił wypiski z czytanych książek, sprawozdania z nich dla siebie samego, wreszcie odpowiadał na otrzymywane liczne listy. Odpowiedzi owe, pisane do osób nadsyłających mu swe prace, są to istne recenzye literackie, obszerne, ścisłe i staranne. Pisywał też artykuły do dzienników, fejletony i refleksye polityczne na temat wydarzeń, o których wieści dochodziły go listownie, lub przez „Monitora“. W liście pisanym w listopadzie, roku 1851 do obywatela Rougée, przepowiedział bliski zamach stanu. W roku 1853, omawiając grożącą wojnę krymską, i w r. 1855 pisząc o jej wybuchu, podejmuje i omawia temat napoleoński: „Czy Europa ma być republikańską, czy kozacką“.
Za pobytu na Belle-Ile pisze w r. 1852: „Stała anarchia jest przyszłością rodzaju ludzkiego“. W tymże