Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/304

Ta strona została przepisana.

zumień z Barbésem, który ciągle i wyraźnie podkreślał swój deistyczny światopogląd i sympatye dla chrześcijaństwa. Ale właśnie to, co go dzieliło od tamtego, stanowiło jeden jeszcze więcej powód charmonii, w jakiej żył ze swoimi młodymi zwolennikami i przyjaciółmi.

CXL.

Pośród przyjaciół owych, n a wyróżnienie zasługiwał Gustaw Tridon, który później ogłosił studyum społeczne pt.: „Hebertyści“. Był to człowiek o umyśle głębokim, sceptyk w słowach zapaleniec w zakresie myśli i czynów, bogaty, a jednocześnie zdolny poświęcić wszystko. Przyjacielem jego był późniejszy znajomy Blanquiego, baron Ponnat, autor dzieła „Variations du Christianisme“, odgrywający w tej grupie rolę Holbacha. Blanqui polubił także uczestnika zebrań towarzyskich w swej celi, markiza de Montègre. Był to doskonały bajarz, człowiek nader łatwy w obejściu i miły, a przytem dziwny i tajemniczy. Zjawiał się zawsze wykwintnie czarno ubrany, a nie wiedziano czem się zajmuje i z czego żyje. Później się okazało, że był nędzarzem, strzegł jeno troskliwie pozorów i w dniu, kiedy wyczerpał wszystkie środki i zjadł ostatni kęs chleba, poderżnął sobie gardło. Do gości Blanquiego zaliczał się też Ranc i cała czereda studentów medycyny, jak Villeneuve, Taule Clemenceau i inni. Clemenceau miał wówczas 22 lat i dopieroco wyszedł z Mazas, gdzie był internowany na mocy ustawy o zbiegowiskach ulicznych i zaraz, gdy go jeno przedstawił Blanquiemu Taule, przylgnął całą duszą do więźnia Św. Pelagii. Gdy się zjawił poraz pierwszy, zastał Blanquiego siedzącego na łóżku z uśmiechem wol-