Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/339

Ta strona została przepisana.

który rozszalały rząd cesarstwa wytoczył wszystkim podejrzanym o sprzyjanie republice. Naaresztowano mnóstwo osób i oskarżono ich o spisek przeciw państwu i knucie zamachów na życie cesarza.
W czerwcu tego roku zmarł Barbés w Hadze, gdzie od 1854 roku żył cicho, nie biorąc udziału w sprawach publicznych.

CLVII.

Od kiedy pojawiło się przypuszczenie, a potem pewność, że wybuchnie wojna, ogarnęło wszystkich nowe, nieznane uczucie, wyłonił się instynkt narodowy. Wszystko znikło, a raczej przemieniło się w źródło skąd swe zasoby czerpać mogła żądza życia; konieczność przetrwania, oparcia się złemu, zwyciężenia w ten, czy inny sposób. Gwałtowność walki o życie ogarnęła dusze, wszystkie serca uderzyły żywszem tętnem, nerwy zagrały raźniej. Te sprawy obchodzą nawet tych, którzy przemieszkują w idealnej krainie myśli, państwie bez granic, snując dumanie o praprzyczynie i celu rzeczy ludzkich. Właśnie ich to obchodzić musiało najbardziej, bo ze zniknięciem Francyi byłby przepadł jeden z najistotniejszych czynników cywilizacyi i postępu, ludzkość poniosłaby klęskę, cofnęła się w tył może o lat setki. W takim czasie, w chwilach niebezpieczeństwa nagle i bez przejść jednoczą się poglądy na ojczyznę i braćmi się czują prostaczkowie patryoci i filozofowie sięgający myślą w przyszłość. Tak się też stało w roku 1870. Łatwowierny tłum paryski nie widział machinacyj cesarskiego rządu, dał się łatwo porwać podburzaniom policyjnym i po bulwarach i rozstajach rozległy się okrzyki: „A Berlin“! Ludzi otwarcie obstających za pokojem