Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/359

Ta strona została przepisana.

znać, jakiem było postępowanie Blanquiego przez ciąg wojny francusko-pruskiej i oblężenia Paryża. Przejawia się tam w całej pełni entuzyastyczna jego dusza, jasnym konturem określają obywatelskie przymioty.
Zapowiedzią publiczną pojawienia się pisma był plakat, w którym podpisani oświadczają, iż iść nie będą przeciw rządowi tymczasowemu, ale przeciwnie popierać go. Deklaracyę tę, napisaną przez Blanquiego, podpisało dziewiętnaście osób: Balseng, Blanqui, Breuillé, Brideau, Caria, Eudes, Flotte, Gois, Granger, Lacambre, Ed. Levraud, Leonce Levraud, Pilhes, Regnard, Sourd, Tridon, Verlet, E. Villeneuve, H. Villeneuve, wśród nich zaś, jak widzimy kilku „zbrodniarzy“ i „buntowników“ z dzielnicy la Villette. W dekiaracyi owej jest powiedziane krótko, że wobliczu nieprzyjaciela nie wolno rozpadać się na stronnictwa, że rząd powstały dnia 4 września jest wyobrazicielem myśli republikańskiej i ducha narodowego, to zaś wystarcza, by na bok odłożyć wszelką opozycyę, wszelkie spory. Główna i jedyna rzecz teraz, to ratowanie ojczyzny. Jest jeden jeno wróg, to jest Prusy i jego sprzymierzeniec, to jest reprezentant dynastyi obalonej, któryby chciał opanować Paryż zapomocą pruskich bagnetów. Afisz kończy się słowami: „Przekleństwo temu, ktoby w strasznych czasach obecnych na pierwszym planie stawić się ośmielił osobiste uprzedzenia, niechęci, lub interesy. Podpisani, odkładając na później wszelkie odmienne zapatrywania, oświadczają swą gotowość popierać rząd tymczasowy z całą energią i całą szczerością, nie kładąc żadnych warunków, nie czyniąc zastrzeżeń, jeno wyrażając pewność, że mimo wszystko nie dopuści do upadku republiki i raczej w gruzy powali miasto i pochowa pod nimi jego mieszkańców, jak miałby