cił wolności. Prefekt policyi Edmund Adam podał się do dymisyi. Tamisier złożył dowództwo nad gwardyą narodową i został zastąpiony przez Thomasa.
Blanqui zamieszkał u Leoncyusza Levraud, który nigdy nie bywał w domu, gdyż spełniał funkcye chirurga przy batalionie gwardyi ruchomej, w okolicy Avron stacyonowanego. Nowy lokator przedstawił się właścicielce mieszkania przy rue Clauzel za krewnego Levrauda, który musiał opuścić swój dom zbombardowany przez nieprzyjaciół. Drugim lokatorem był tu przyjaciel Levrauda, doktor Cholet. Blanqui tedy zapada znów w ciemń, cicho koło niego, choć cały Paryż drży z obawy i cierpi nędzę. Przeznaczeniem jego było już widać przeżywać w strząsające sceny, doznawać wrażeń okropnych, być świadkiem dramatów, a bezpośrednio potem zapadać w ciszę i samotność. Obezwładniony, w ciszy tej odnajdywał swobodę myśli, stawał się sobą samym na nowo. Zwyciężony, powstawał tem silniejszy, tem odporniejszy na całą złą wolę, na całą obojętność świata.
Mieszkanie Levrauda, to jakby nowa kaźń więzienna, ale zawsze jest tu towarzysz niedoli... można chodzić po pokojach, mieć kontakt z ludźmi i ich twórczością przez książki, których pełno w pracowni. Zresztą Blanqui nie przestaje i stąd działać, co dnia „La Patrie en danger“ drukuje jego artykuł wstępny.
W artykułach z tego czasu poddał Blanqui surowej krytyce wiarołomność rządu, milczenie Doriana, zmianę przekonań Favra. Wogóle radzi w piśmie swym głosować.... Nie!, wysławia stronnictwo rewolucyjne za po-