Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/442

Ta strona została przepisana.

wymienił za Blanquiego siostrą arcybiskupa, wikaryusza generalnego, proboszcza dyecezyi św. Magdaleny, senatora Bonjeana i wreszcie jego samego. List był nazajutrz gotów i ułożono, że zawiezie go wikaryusz generalny Lagarde. Dnia 12 kwietnia, Flotte wyprowadził księdza z więzienia i wziął od niego słowo, że wróci, bez względu na to, jakąby była odpowiedź. Wikaryusz dał na tosamo już przedtem słowo arcybiskupowi w obecności Flotta.
Ale pertraktacye przeciągnęły się aż do 14 maja, to jest blisko miesiąc. Wikaryusz napisał jeno arcybiskupowi, że Thiers zwleka z odpowiedzią, a on cierpliwie czeka. Nareszcie 23 kwietnia, po 11 dniach arcybiskup zażądał od wikaryusza, by natychmiast wrócił do Paryża i więzienia, bez względu na stadyum, w jakiem się znajduje sprawa jemu powierzona, dziwił się zarazem zwłoce w odpowiedzi i nadmienił że kompromituje to więźniów i może mieć dla nich jak najgorsze skutki. List ten został doręczony adresatowi za pośrednictwem ambasadora Stanów Zjednoczonych Washburna ale miało to jeno ten skutek, że ksiądz Lagrande przestał pisywać i wbrew słowu pozostał w Wersalu.
Rozpoczęły się ponowne próby, w których udział brało wiele osób z niezmierną gorliwością, Cornuschi, nuncyusz papieski, ambasador angielski i delegat mera Londynu, nakoniec zacny Flotte udał się sam do Wersalu z listami od arcybiskupa i proboszcza św. Magdaleny. Flotte potem ogłosił rozmowę, którą miał z Thiersem dnia 13 maja. Thiers nie chciał wierzyć, by życiu arcybiskupa groziło niebezpieczeństwo i pytał Flotta czemu się tego obawia, a tenże przytoczył dokonane przez Vinoya potrójne morderstwo Duvala i dwu jego adjutantów, oraz rozstrzelanie 60 gwardzistów przez generała Galliffeta,