Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/470

Ta strona została przepisana.

Blanqni w dalszym ciągu badania jednolitości słońca i planet wspomina o przyczynach, dlaczego różnią się pomiędzy sobą planety różnych systemów. Przyczyną są różnej wielkości mgławice i różnorakość zderzeń. Mówi też, że podobieństwa pochodzą z tejże samej formacyi, mechanizmu i dowiedzionej przez spectrom tożsamości chemicznej. Wszystkie ciała stałe, pomieszane przez zderzenia i zamienione w płynnolotną masę, rozdzielają się na nowo przez kondensacyę i układają się wedle praw ciężkości.
„Stąd, odnośnie do zawartości ciał prostych, a nawet odnośnie do mas, tendencya do podobieństwa pomiędzy planetami tegosamego stopnia różnych systematów słonecznych“.
Teraz bezmiary mogą się zaludniać. Wszystko ma prawo do nieskończoności planeta, jednodniówka, czy człowiek.
„Sam w sobie, człowiek jest efemerydą, a tylko przez glob, którego jest dzieckiem ma swój udział nieskończoności w czasie i przestrzeni. Każden z naszych sobowtórów jest synem ziemi, będącej znów sobowtórem ziemi przez nas zamieszkałej. Jesteśmy jednem z powieleń. Ziemia-odbitka zawiera wszystko co było na oryginale, więc każde indywiduum z rodziną, domem i wszystkiemi wydarzeniami jego życia. Są to duplikaty naszego globu wierne, bez żadnego braku“.
Oto jaką jest hypoteza Blanquiego. Przyjmuje on kombinacyę ciał prostych, którą jest nasza ziemia i uważa ją za jednostkę w całej ilości kombinacyj typowych, która z konieczności nabiera cech nieskończoności skutkiem powtarzań, powieleń takichsamych kombinacyj typowych, pełniących bezkreśną przestrzeń.