gał w nim człowieka, pod powłoką buntownika, polityka pod pozorami konspiratora. Przez całe życie trwało to rozdwojenie. I dziś jeszcze jakże nie wielu zna poetą, co napisał piękną książkę „Eternitè par les astres“, stratega, który od września 1871 przepowiedział wszystkie fazy oblężenia Paryża, męża stanu, który kierował się okolicznościami, a do nich jeno stosował program dyplomaty jasnowidzącego, dystyngowanego, który jednak ma dosyć woli, by wykonać, to co uznał za dobre. Wszystkiem tem był Blanqui tylko zła wola i wiara przeciwników i ekskluzywność i ciemnota stronników rzuciła go bez ratunku w objęcia ślepego buntu i popychała ciągle do zamachów. To była klątw a jego życia.
Blanqui był w pierwszej linii genialnym obserwatorem i krytykiem. Dlatego to nie chciał być ni zwolennikiem, ani też przywódcą żadnej grupy socyalistycznej, choć pisał: „Ekonomia polityczna jestto skodyfikowana lichwa... Biedak jest niezbędną koniecznością dla bogacza... Nie można się spodziewać, by komunizm zjawił się nagle, równie nieprawdopodobnem jest to jutro, jak nawet nazajutrz po zwycięstwie...“
Podobnie i tu Blanqui kładzie znak zapytania po słowie... przyszłość... a swój program rządzenia zamyka w dwu słowach: „Dyktatura Paryża“.
Tak, jestto krytyk nieporównany, a chociaż przejdzie do historyi jako generał bez armii, to mimo wszystko może on właśnie najlepiej reprezentuje politykę wieku, która z jednej strony rozważała wszystko jak najdokładniej, a potem nie uznawała etapów na swej drodze, która wahała się wciąż pomiędzy ścisłemi studyami ekonomicznemi, a ruchawką uliczną.
Blanqui zamyka swem życiem okres bardzo burzliwy i chaotyczny. Cóż winien, że urodził się w roku 1805,
Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/513
Ta strona została przepisana.