stać się przykładem i mieć naśladowców. Natychmiast odgrzebano ustawę „praw człowieka“, która dotychczas nie była stosowana nigdy, bo nawet Bonaparte nie śmiał z niej korzystać. Na podstawie tej to ustawy unieważniono wybór Blanquiego“.
Tensam mówca przypomniał także nikczemne sposoby walki, do których się uciekano, po wyczerpaniu wszelkich możliwych sposobów sparaliżowania agitacyi prowadzonej na korzyść Blanquiego, nie wstydzono się odgrzebać nawet stare zarzuty, których oddawna już zaniechali jego wrogowie.
„Takim był — kończył mówca — ten zamało ceniony człowiek, którego się tak bały sfery wyższe. A musieli bać się jego głębokiej prawości ci, co instytucye ropublikańskie łata ją szmatami monarchizmu, ci, którym sumienie polityczne pozwala na użycie powszechnego głosowania za narzędzie do zdobycia władzy i odrzucenie go, gdy niepotrzebne“.
Delegat z Marsylii, Dr. Sonzini wspomniał o pobycie Blanquiego w Marsylii i o słowach, które wówczas wyrzekł: „Do każdej walki z rządem pobudzała mię sama reakcya. Szedłem za głosem najświętszego obowiązku, zdaje mi się, że nikczemność oportunizmu popchnie mię jeszcze raz do wypełnienia tego obowiązku“. Mówca zakończył: „O ty, który tak ukochałeś ludzkość, męczenniku, czczony przez nas głęboko, niech imię Twoje będzie ogniwem, łączącem nas w walce z oszczerstwem.
Niech nam będzie wzorem jak służyć sprawie i walczyć nieugięcie, niech będzie sztandarem dla wszystkich co prawdziwie ukochali lud. Wytężmy wszystkie siły by iść za jego wielkim przykładem!“
Z kolei przemówiła krótko Ludwika Michel w te słowa: „Nienawiścią i prześladowaniem Blanquiego nic
Strona:Gustaw Geffroy - Więzień.djvu/523
Ta strona została przepisana.