ale tylko dla tego, iż jest odbiciem ustawicznych zmian w opinii tłumu. Zostawszy prostą agencyą informacyjną, nie myśli wcale o tem, aby narzucić masom jakąkolwiek ideę lub doktrynę. Idzie ona tylko za kierunkiem opinii publicznej, a konkurencya zmusza ją do kroczenia po tej drodze pod grozą utraty czytelników. Dawne namaszczone i wpływowe pisma, jak: Constitutionnel, Journal des Débats, Siècle, których wyroczni poprzedzające pokolenia słuchały z takiem nabożeństwem, albo znikły, albo też stały się pismami informacyjnemi, przepełnionemi zabawną kroniką, komerażami wielkiego świata, lub reklamą finansową. Niemasz dziś dziennika tak bogatego, któryby mógł pozwolić współpracownikom na wypowiadanie swych osobistych przekonań. A zresztą jakążby one miały wagę w oczach czytelników, którzy łakną tylko wiadomości lub zabawy, a poza każdym poglądem osobistym wietrzą spekulacyę. Nawet krytyka nie może już polecić książki lub sztuki teatralnej. Może ona im szkodzić, ale nie jest w stanie zapewnić powodzenia. Dzienniki do tego stopnia zdają sobie sprawę z bezużyteczności wszelkiej krytyki lub przekonań osobistych, że stopniowo usunęły zupełnie ze swych szpalt krytykę literacką, ograniczając się na podaniu tytułu dzieła z kilkuwierszową reklamą, a za dwadzieścia lat ten sam los spotka zapewne i krytykę teatralną.
Strona:Gustaw Le Bon-Psychologia tłumu.djvu/172
Ta strona została uwierzytelniona.
168