żywotną, ostatecznego rozkładu dokonywają owe tłumy nieuświadomione a brutalne, które dość słusznie nazwano barbarzyńskimi. Cywilizacyę tworzyły i rozwijały dotychczas zawsze pewne drobne grupy arystokracyi intelektualnej, nigdy zaś tłumy.
Potęga tłumów jest destrukcyjną, a ich panowanie przedstawia zawsze fazę barbarzyństwa. Cywilizacya wymaga pewnych stałych reguł, dyscypliny, oznacza, iż miejsce instynktów zajął rozum, wymaga przewidywania przyszłości, pewnego stopnia kultury, słowem takich warunków, jakich tłumy, pozostawione same sobie, nigdy absolutnie nie mogły urzeczywistnić. Swą bowiem potęgą wyłącznie destrukcyjną działają one jak mikroby, przyspieszające rozkład organizmów bezsilnych lub trupów. Gdy gmach cywilizacyi jest już zupełnie stoczony, ostateczną jego ruinę sprowadzają zawsze tłumy, występując wówczas w swej właściwej roli, a w potędze liczby szukać wtedy należy rozwiązania zagadki filozofii historyi.
Czy taki sam los spotka naszą cywilizacyę? Można się tego obawiać, ale niepodobna jeszcze tego na pewno twierdzić.
W każdym więc razie powinniśmy być przygotowani na rządy tłumu, skoro niebaczne ręce stopniowo usuwały wszelkie przeszkody, które mogły mu stanąć na drodze.
Tłumy te, o których tyle zaczyna się już mówić, znamy jednak bardzo mało. Zawodowi
Strona:Gustaw Le Bon-Psychologia tłumu.djvu/19
Ta strona została uwierzytelniona.
15