więcej, przeważa niestałość, wahanie się, podsycane przez ciągłe oglądanie się na wyborców, których utajona suggestya usiłuje zawsze zrównoważyć wpływ przywódców.
We wszystkich jednak owych licznych dyskusyach, w których członkowie zgromadzenia nie mają poglądów z góry już zupełnie ustalonych, panami sytuacyi są ostatecznie przywódcy.
Konieczności takich menerów dowodzi już okoliczność, że pod nazwą szefów pojedynczych frakcyi i stronnictw odnajdujemy ich w zgromadzeniach wszystkich krajów. Są oni prawdziwymi panami parlamentu. Ludzie bowiem połączeni w tłum, jak wiemy, nie mogą obejść się bez pana. Dla tego też uchwały każdego ciała prawodawczego są zazwyczaj tylko wyrazem poglądów nieznacznej mniejszości.
Menerzy w działaniu swem bardzo rzadko uciekają się do rozumowania, natomiast korzystają bardzo często ze swego uroku, a z chwilą gdy go utracą, znika cały ich wpływ.
Urok przywódców jest czysto osobisty i nie zależy ani od ich nazwiska ani od sławy, jaką się cieszą. Kilka ciekawych tego przykładów przytacza Juliusz Simon, mówiąc o wybitnych członkach zgromadzenia z 1848 roku, w którem zasiadał.
„Ludwik Napoleon nie był niczem, a w dwa miesiące później stał się wszechmocnym — pisze ten autor.
„Na trybunie pojawił się Wiktor Hugo,
Strona:Gustaw Le Bon-Psychologia tłumu.djvu/216
Ta strona została uwierzytelniona.
212