Strona:Gustaw Le Bon-Psychologia tłumu.djvu/82

Ta strona została uwierzytelniona.
78

sekret szczęścia doczesnego lub wiecznego. Oba te rysy znajdujemy u wszystkich ludzi, połączonych w pewną grupę, gdy jakiekolwiek przekonanie ich roznamiętnia. Jakobini z epoki terroru byli w gruncie tak samo religijni, jak i katolicy z czasów inkwizycyi, a ich zapał okrutny płynął z jednego i tego samego źródła.
Przekonania tłumów przybierają także owe cechy, właściwe uczuciom religijnym: ślepą uległość, dziki brak tolerancyi i potrzebę gwałtownej propagandy. I dlatego można powiedzieć, że wszystkie wierzenia tłumu mają formę religijną. Bohater, cieszący się uznaniem tłumu, w samej rzeczy jest dlań bogiem. Napoleon był takim bożkiem przez lat piętnaście; żadne bóstwo nie miało bardziej oddanych czcicieli i żadne z większą łatwością nie posyłało ludzi na śmierć. Nigdy też bóstwa pogańskie ani chrześciańskie nie posiadały bardziej absolutnej władzy nad duszami swych wyznawców.
Wszystkim twórcom nowych religii lub politycznych doktryn udawało się rozszerzać swą naukę tylko przez to, iż umieli oni zaszczepić tłumom ów fanatyzm, dzięki któremu człowiek znajduje szczęście w ubóstwianiu oraz posłuszeństwie i gotów jest oddać życie za swe bożyszcze. Tak było po wszystkie czasy. Fustel de Coulanges w swem pięknem dziele o Galii za czasów rzymskich robi słuszną uwagę, że Rzymianie utrzymywali swą władzę bynajmniej nie siłą, ale religijną czcią, którą potrafili wzbu-