Strona:Gustaw Meyrink - Golem.djvu/87

Ta strona została przepisana.

odczytać kilka wierszy. W odrętwieniu zmysłów świadomość moja była zdolna pochwycić parę słów.

ZAGINIONY!
1000 flor. nagrody.
Starszy Pan...... czarno ubrany.
.  .  .  .  .  .  .  .  Rysopis  .  .  .
.  .  .  .  . twarz  mięsista  gładko-
wygolona.  .  .
.  .  .  .  . Barwa włosów: biała. . .
.  .  . Dyrekcja policji.  .  . Pokój Nr. . . .

Pozbawiony pragnień, współudziału w czemkolwiek, żywy trup — szedłem powoli w głąb — w ciemne szeregi domów.
Garść drobnych gwiazdek migotała na wązkiej, ciemnej drodze niebios nad wierzchołkami kamienic.
Pełne upojenia myśli moje bujały, płynąc z powrotem ku katedrze — a cisza mojej duszy stawała się wciąż uroczystsza i głębsza, gdy oto dotarł do mnie z placu poprzez zimowe powietrze donośny i wyraźnyjak — by tuż koło mego ucha brzmiący — głos jasełkarza.

„Gdzie serce z czerwonego kamienia?
Wisiało na sznurku jedwabnym,
I błyszczało w jutrzni porannej! — — —