Było to wczoraj, 31-go grudnia.
Spożywałem właśnie śniadanie z moim starym przyjacielem, Jerzym Garin. Służący mój przyniósł mu list, którego koperta pokrytą była obcemi markami i pieczęciami.
Jerzy zapytał mnie:
Czy pozwolisz?
Bardzo cię proszę.
Zabrał się do czytania ośmiu stron zapisanych pismem angielskiem pokoślawionem w różne strony. Czytał powoli z głęboką uwagą, z zainteresowaniem, jakie wkłada się w rzeczy serdecznie nas obchodzące.
Potem położył list na rogu kominka i rzekł:
Proszę cię, oto dziwne zdarzenie, o którem nigdy ci nie opowiadałem, historya trochę sentymentalna, a która mnie się istotnie zdarzyła. — Och! dziwny byłto ów dzień nowego roku, owego nowego roku! Jest temu lat dwadzieścia.... miałem wówczas trzydzieści lat a teraz mam ich pięćdziesiąt.
Strona:Guy de Maupassant-Wybór pism (1914).djvu/117
Ta strona została uwierzytelniona.
OPUSZCZONY OKRĘT.