Strona:Guzik z kamei (Rodriques Ottolengui).djvu/040

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nakoniec jakiś ślad! — wykrzyknął, pobiegł do okna pokoju frontowego i przeczytał:

Spis kamieni:
Diament 15¼ karatów 15 000 dol.
Szmaragd 15½ kar 15 000 "
Rubin 14¾ kar. 20 000 "
Szafir 10 kar. 5 000 "
Perła (gruszka) biała 15 000 "
Perła (gruszka) czarna 10 000 "
Perła (jajo) biała 5 000 "
Perła (jajo) czarna 5 000 "
Diament kanaryjski 5 000 "
Topaz 200 kar. 5 000 "
Razem 100 000 dol.

Te dziesięć kamieni są egzemplarzami doskonałemi w swoim rodzaju. Cztery pierwsze szlifowano jednakowo. Perły gruszkowe mają mniej więcej tę samą wielkość, diament kanaryjski jest podłużny, a topaz niezrównanej piękności.
Cały zbiór zawarty jest w puzderku ze skóry juchtowej, sześć cali długości i cztery szerokości, wyłożonej atłasem.
Każdy kamień spoczywa w zagłębieniu, przystosowanem do jego kształtu, i przyciśnięty jest złotą klamrą. Puzderko nosi złocony napis „Mitchel” na rzemieniu obejmującym je.
Tyle tylko. Spis nie miał podpisu, czego Barnes żałował bardzo, ale czuł, że trzyma w ręku ważny dokument, który zdawał się potwierdzać twierdzenie zamordowanej, że jej skradziono znaczną ilość nieoprawnych kamieni. Cenny był też tak dokładny opis klejnotów. Włożył ostrożnie papier do portfelu i wrócił do zwłok.