zorny, mógł skłamać, twierdząc, że garnitur składa się z sześciu guzików, gdy w rzeczywistości było ich siedm. Uznał, że trzeba zadać parę pytać o guziki.
— Są prześliczne i jedyne może w swym rodzaju. Nie słyszałem dotąd, by kamei używano za guziki. Wspomniałeś pan, że został wykonane specjalnie dla pana.
— Tak jest, wykonano je dla mnie i jest to niezwykła próba cięcia kamienia. Ale kamee są mniej rzadkie, niż pan sądzi, chociaż noszą je zazwyczaj kobiety. Był to istotnie kaprys pewnej damy, któremu zawdzięczają istnienie swoje. Ja sam nie byłbym nigdy...
— Na miłość boską! — wykrzyknął Barnes. — Te profile Romea są pańskiemi portretami i posiadają wielkie podobieństwo.
— Ach, zbadałeś to pan, widzę!
— Tak, a profile Julji są kopjami tego portretu.
Barnesa ogarnął niepokój, gdyż jeśli guziki były portretami, a ten, który miał w kieszeni, był także portretem damy na sztaludze, tedy istniał pomiędzy niemi związek.
— Jest pan niespokojny, panie Barnes! — rzekł Mitchel, patrząc bystro na detektywa. — Cóż się stało?
— Nie jestem wcale niespokojny.
— O tak! Wzburzył pana widok tych guzików. A teraz proszę mi wyjawić powód, dla którego przyszedłeś pan do mnie dzisiaj?
— Mr. Mitchel! Proszę mi przedtem odpowiedzieć na jedno pytanie. Ale ostrzegam, że trzeba to rozważyć należycie. Ile guzików sporządzono do garnituru?
Strona:Guzik z kamei (Rodriques Ottolengui).djvu/046
Ta strona została uwierzytelniona.