Ta strona została uwierzytelniona.
ry nie wie co ma z sobą począć.
— Jakąż miał powierzchowność?
— Marną. Miał długą szyję, wązkie ramiona, duże uszy i rzadkie włosy, a odziany był w wytarte spodnie, krótką marynarkę i wykładany kołnierzyk. Stanąłem aby mu się przypatrzeć, ale bynajmniej strachu nie uczułem. Byłem tylko ździwiony i zainteresowany, i pomyślałem sobie: “Wielki Boże! A toż to duch! A ja w nie przez ostatnich dwadzieścia pięć lat wierzyć nie chciałem!”
— Hm! — mruknął Wish.
— Wtem obrócił się do mnie, i ujrzałem twarz wy-