magał się więc zawsze jawności i największej skrupulatności w sprawozdaniach z używania funduszów publicznych.
W ostatnich latach życia najpierwszą i najważniejszą troską Bukowskiego było ostateczne uporządkowanie spraw Muzeum Rapperswylskiego. Zaprowadzenie ścisłej kontroli funduszów muzealnych i stypendjalnych, tak, aby im w przyszłości nie groziło żadne niebezpieczeństwo opanowania przez żadną koterję, któraby więcej miała na sercu widoki koteryjne i osobiste, aniżeli ogólne narodowe. W tym celu studjował pilnie ustawy wszystkich instytucyj zagranicznych i pracował nad dopełnieniem ustawy Muzeum Rapperswylskiego i związanych z nim instytucyj.
Śmierć przeszkodziła mu w tej pracy i w innych dla dobra publicznego. Przestało bić to zacne serce, które żyło tylko dla drugich a szczególnie dla swych rodaków i dla młodzieży kształcącej się, o której ciągle myślał, aby jej przysporzyć funduszów stypendjalnych.
Zmarły był jednym z najzacniejszych ludzi, jakich epoka porozbiorowa wydała.
Zostawił swoim rodakom piękny wzór do naśladowania.