Strona:H. G. Wells - Gość z zaświatów.djvu/159

Ta strona została uwierzytelniona.




VIII.
Szerokość zapatrywań pani Jehoram.

— Słyszałam — mówiła do pani Mendham ta dama — jakąś muzykę skrzypiec, przechodząc obok wikaryi.
— No, przecież on sam jest muzykalny — zrobiła uwagę małżonka proboszcza, podając swojemu gościowi filiżankę herbaty. — Robiłam nawet z tego powodu uwagi memu mężowi, gdyż podług mnie dystrakcya w tym rodzaju nie przystoi zupełnie człowiekowi, który sobie obrał stan duchowny. Bądź co bądź, nie jest to dla księdza rozrywka dosyć poważna...
— Ja wiem; podzielam nawet to zdanie co do duchowieństwa wogóle, ale widzisz, pani, ja słyszałam wikarego raz w sali szkolnej i nie przypuszczam, aby to, co mię tak bar-