Strona:H. G. Wells - Gość z zaświatów.djvu/199

Ta strona została uwierzytelniona.




IX.
Po burzy.

Tak się zakończył pierwszy i ostatni występ anioła w Siddermorton House.
Wracał on teraz z wikarym, równie jak tamten, zgnębiony, bo widział smutek tego dobrego człowieka i odgadywał, że on jest rzeczywistą tego smutku przyczyną. A wikary powtarzał ciągle swoje:
— Widzisz, oni nie zrozumieli cię zupełnie, i dlatego właśnie tacy są zawzięci. Najgorsze jest, że niemam środka wytłumaczenia im, do jakiego stopnia się mylą. A to wszystko jest tymczasem nadzwyczaj nieprzyjemne i ambarasujące.
Zbliżyli się przy tej rozmowie do wikaryi i na progu zaraz spotkali znaną dobrze postać