Strona:H. Poincaré-Nauka i Hypoteza.djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.
WSTĘP.

Dla powierzchownego spostrzegacza prawda naukowa nie podlega żadnej wątpliwości; logika nauki jest nieomylną, jeżeli zaś uczonym zdarza się błądzić, to wówczas tylko, gdy sprzeniewierzają się jej prawidłom.
Prawdy matematyczne wywodzą się z niewielkiej ilości twierdzeń oczywistych zapomocą łańcucha rozumowań wolnych od zarzutu; narzucają się one nietylko nam, ale i samej przyrodzie. Krępują one, że tak powiem, Stwórcę i pozostawiają mu wybór między pewną tylko, względnie niewielką, ilością rozwiązań. Wobec tego wystarczy kilka doświadczeń, abyśmy poznali, jakiego mianowicie dokonał on wyboru. Z każdego doświadczenia będzie można wyprowadzić mnóstwo wyników drogą dedukcyj matematycznych i w ten to sposób każde poszczególne doświadczenie zapozna nas z jakimś zakątkiem Wszechświata.
Takie to jest dla wielu ludzi, dla gimnazistów, którym wykłada się pierwsze początki fizyki, źródło pewności naukowej. Tak to rozumieją oni rolę doświadczenia i matematyki. Tak również rozumiało ją przed stu laty wielu uczonych, którzy marzyli o zbudowaniu świata, zapożyczając od doświadczenia możliwie najmniej materyałów.
Trochę zastanowienia wystarczyło, aby dostrzedz jakie miejsce zajmuje w nauce hypoteza; przekonano się, że obejść się bez niej nie może matematyk, że i eksperymentor się bez niej nie obywa. Natenczas zadano sobie pytanie, czy wszyst-