Strona:H. Poincaré-Nauka i Hypoteza.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.

dochodziłoby do niej dopiero po przejściu zawile ukształtowanych środowisk załamujących. Owe dwie wskazówki, służące nam do oceniania odległości, przestałyby być związane zależnością stałą. Istota, której zmysły kształciłyby się w podobnym świecie, przypisywałaby niewątpliwie przestrzeni wzrokowej zupełnej cztery wymiary.

Przestrzeń dotykowa i przestrzeń ruchowa (motoryczna). »Przestrzeń dotykowa« jest bardziej jeszcze skomplikowana, niż wzrokowa, i bardziej jeszcze oddalona od przestrzeni geometrycznej. Zbytecznym byłoby powtarzać dla dotyku roztrząsanie, które przeprowadziliśmy dla wzroku.
Lecz poza danemi wzroku i dotyku istnieją inne jeszcze czucia, przyczyniające się tyleż, jeśli nie więcej, do genezy pojęcia przestrzeni. Są to znane każdemu czucia, towarzyszące naszym ruchom, zwane zwykle czuciami mięśniowemi.
Odpowiadająca im rama stanowi to, co można nazwać przestrzenią ruchową.
Każdy mięsień rodzi specyalne czucie, które może się zmniejszać i zwiększać, tak iż ogół naszych czuć mięśniowych zależeć będzie od tyluż zmiennych, ile posiadamy mięśni. Z tego więc punktu widzenia przestrzeń ruchowa posiadałaby tyleż wymiarów, ile mamy mięśni.
Powie kto na to, że jeśli czucia mięśniowe biorą udział w tworzeniu się pojęcia przestrzeni, to dlatego, że posiadamy poczucie kierunku każdego ruchu, które stanowi część integralną czucia. Gdyby tak było rzeczywiście, gdyby czucie mięśniowe nie mogło powstawać inaczej, jak w związku z tym poczuciem geometrycznym kierunku, przestrzeń geometryczna byłaby w istocie formą, narzuconą naszemu światu czuć.
Atoli analizując nasze czucia, bynajmniej tego nie stwierdzamy.
Widzimy tylko, że czucia, odpowiadające ruchom o tych samych kierunkach, związane są w naszym umyśle prostym