swobodnym przebiegają drogi proporcyonalne do kwadratów z czasów, daję przez to jedynie określenie spadku swobodnego. Ilekroć warunek ten nie będzie spełniony, tylekroć powiem, że spadek nie był swobodny, tak iż prawo samo nigdy nie będzie zachwiane.
Oczywista, że gdyby prawa do tego tylko się sprowadzały, nie mogłyby one służyć do przepowiadania [zjawisk]; nie mogłyby więc do niczego zgoła służyć, ani jako środek poznania, ani też jako zasada działania [postępowania].
Twierdząc, te fosfór topi się przy 44°, chcę przez to powiedzieć: wszystkie ciała, które posiadają te a te własności (t. j. wszystkie własności fosforu z wyjątkiem punktu topliwości), topią się przy 44°. W takiem zrozumieniu twierdzenie moje jest chyba prawem, a prawo to może dla nas być użyteczne; skoro bowiem napotkamy ciało posiadające owe własności, będziemy mogli przepowiedzieć, że będzie się topiło przy 44°.
Zapewne, okazać się może, iż prawo to jest fałszywe. Wówczas czytać będziemy w podręcznikach chemii: »istnieją dwa ciała, które chemicy przez długi czas jednoczyli pod nazwą fosforu; dwa te ciała różnią się od siebie jedynie pod względem punktu topliwości«. Nie po raz pierwszy to, oczywiście, zdarzyłoby się, iż chemicy zaczęliby oddzielać od siebie dwa ciała, których pierwotnie nie umieli odróżnić, jak np. neodym i praseodym, przez długi czas pomieszane ze sobą pod nazwą didymu.
Nie sądzę wprawdzie, aby chemicy mieli się obawiać, iż podobny wypadek zdarzy się kiedyś fosforowi. Gdyby się jednak zdarzył, obadwa ciała nie posiadałaby prawdopodobnie tej samej identycznie gęstości, ciepła właściwego, i t. d., tak, iż oznaczywszy starannie gęstość, naprzykład, można będzie przewidzieć jeszcze wysokość punktu topliwości.
Mniejsza zresztą o to; dość będzie zauważyć, że jest jakieś prawo, i że prawo to, prawdziwe lub nie, do tautologii jednak się nie sprowadza.